sobota, 13 lutego 2016

Przylep - historia napisana przez życie

Przylep - niewielka miejscowość w okolicach Szczecina.
Dlaczego dzisiaj o Przylepie, mimo że praktycznie niczego specjalnego w Nim nie ma? Po pierwsze - bo jutro walentynki, a po drugie...


...Bo jest to miejsce dla mnie trochę magiczne, pozwalające przystanąć, popatrzeć się na oddalone miasto, łąki, na których można popuszczać latawce, ale także miejsce, które będzie mi się kojarzyć z czymś wyjątkowym, z kimś dla mnie ważnym, kto był w moim życiu przez chwilę, a kto był mi przez ten czas bliższy niż sto osób razem wziętych.

Oglądaliście kiedyś film "Dom nad jeziorem - The lake house" (2006 rok) z Sandrą Bullock i Keanu Reeves? Jeżeli nie to koniecznie zobaczcie.
Własnie w Przylepie wydarzyło się w moim życiu coś podobnego.
Poznałam człowieka, z którym rozumiałam się bez słów. Wspólne spojrzenie na świat, życie, pasje, ta sama charyzma, siła i wytrwałość. Każda minuta bez siebie była jak wieczność, a każdy brak kontaktu powodował takie dziwne uczucie tęsknoty, ale nie z serca a z duszy. Wiem, że takie znajomości mogą się wydarzyć tylko raz w życiu i każdy z Nas czeka na nie całe życie, a niektórzy nie mają okazji się doczekać. Znajomość z porozumieniem dusz. Aż rozumem nie można wtedy pojąć, że to jest właśnie ta brakująca dla Nas osoba. Jestem wdzięczna losowi, że mogłam to w swoim życiu doświadczyć, że miałam okazje spotkać człowieka jak ja.

Kiedyś w rozmowie między Nami padło słowo - Przylep. Okazało się, że oboje znamy to miejsce i byliśmy w Nim. Ale ten fakt nie był tak zdumiewający, jak to, że oboje mamy w tym miejscu pewną pamiątkę - zdjęcie zrobione w tym samym miejscu, z różnicą czasu dwóch lat.
Wtedy nie wiedzieliśmy nawet o swoim istnieniu, spotkaliśmy się kilka lat później, chociaż jak się okazuje Nasze drogi przeplatały się już o wiele, wiele wcześniej.

Ktoś może powiedzieć - no tak, ale mnóstwo osób robi zdjęcia w tym samym miejscu. 
Oczywiście, ale nie w miasteczku składającym się z kilku domów i w miejscu jakby stało się na środku łąki, przez zupełnie nie znane sobie osoby, z dwuletnią różnicą zrobienia zdjęcia, które wygląda tak - jakbyśmy stali obok siebie - w tym samym dniu.

Jak zobaczyłam i porównałam te zdjęcia, zobaczyłam tą samą przestrzeń w tym samym ujęciu, byłam zdumiona i do tej pory nie mogę pojąć dlaczego akurat tam.
Film "dom nad jeziorem" idealnie obrazuje jak układa się życie każdego z Nas i jak to wyglądało także w moim życiu (ale u mnie niestety bez happy endu). Kiedy doświadczyłam tą sytuacje na własnej skórze, jeszcze bliższy stał mi się ten film, a w życiu zaczęłam jeszcze bardziej dostrzegać znaki. Zrozumiałam, że w życiu nic nie dzieje się bez powodu, i że wszystko jest po coś, że nie warto się temu przeciwstawiać i walczyć, bo to co ma się wydarzyć i tak się wydarzy - przeznaczenia nie zmienimy, chociaż możemy usilnie próbować. Zrozumiałam to już nie raz. Lepiej czasami zaryzykować i poddać się życiu, bo ono wskazuje Nam dobrą drogę, tylko My usilnie chcemy zostawać przy tym co znane, przy swoich racjach i nie dostrzegamy znaków, które podsuwa Nam los. Słuchajmy intuicji i serca - one zawsze powiedzą prawdę. Rozum podpowie to czego uczyliśmy się w życiu przez lata, to co jest 'dobrze' postrzegane przez otoczenie, to co wyuczyły Nas zasady, reguły, powinności, zdania i opinie innych. Ale czy one Nas w życiu uszczęśliwią? Powinności, moim zdaniem, to niewidzialne kajdany, które człowiek sobie sam narzucił i musi żyć tak jak powinien, a nie jak chce. 
Intuicja mnie nigdy nie zawiodła (to raczej ja zawiodłam intuicje jak jej nie słuchałam), rozum niestety zawodził za każdym razem.


Dzisiaj prezentuje Wam jeden z widoków, które można w Przylepie uchwycić. Dla mnie ta miejscowość zawsze kojarzyć będzie się z historią opisaną powyżej, nawet jeżeli jako miejscowość się przekształci, zmieni czy rozbuduje.

Obejrzyjcie film i pamiętajcie - nie wszystko jest takie jak Nam się wydaje. "Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" - jak to mówią słowa z książki "Mały książę" Antoine de Saint - Exupery. Kiedy ludzie mówią źle o innych, a Ty daną osobę poznałeś, Ty miej swoje zdanie - nawet jeśli 1000 osób, będzie mówić że jest zła, niedobra i nie dla Ciebie. To Ty jesteś przy niej szczęśliwy i przy niej każdą chwilę odczuwasz - bardziej, mocniej, wyraźniej, po prostu czujesz po co żyjesz. Ktoś z zewnątrz nie może o tym wiedzieć nie przebywając przy niej tyle ile Ty. Walcz o to co kochasz, żebyś nie żałował/żałowała  do końca życia, że uszczęśliwiasz wszystkich na około, ale nie siebie.

A Wy macie takie miejscowości, które kryją w sobie tajemnice i wspomnienie warte zapamiętania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz